poniedziałek, 23 listopada 2015

Pokuta i rozgrzeszenie w Utah

Utah, Canyonlands, taki mały Wielki Kanion

Ja piździu-hu-hu! Nie ma żartów panie, zima przyszła na całego! Jeszcze tylko dżingel bellsów brakuje do szczęścia! No i tych setek kilowatów płynących by zasilić światełka świątecznej tkliwości. Nie w tym stanie mój panie! Południowe Utah to chyba jedno z bardziej wyludnionych okolic. W tym stanie jest średnio (beznadziejna jednostka statystyczna) 10 mieszkańców na kilometr kwadratowy, ale aż 80% ludności mieszka w Salt Lake City! Pewnie kolejne 10% w St. George, więc możecie sobie wyobrazić obszary, które przemierzaliśmy: maksymalne stężenie bezludzia i pustynnych krajobrazów.

sobota, 14 listopada 2015

Pustynny sękacz

Na wierzchołku: aż strach patrzeć w dół!

Dziś krótko i na temat: Utah jest po prostu niesamowite! Krajobrazowo jest to dla Europejczyków jakiś kosmos, wspinaczkowo też. A już slacklinowo...

środa, 11 listopada 2015

Klin-joga czyli wspinanie w Indian Creek

Klin-joga w wykonaniu Adama

Prawa, lewa, prawa, lewa. Najpierw dłonie, potem stopy. Mniejszy ból, większy ból. Jeśli akurat wspinamy się zacięciem to dłonie przesuwamy kciukami skierowanymi do siebie, jeśli mamy do czynienia z jedną z tych niesamowitych pionowych rys krojonych jak od linijki to najlepiej klinować ręce naprzemiennie, wtedy szybciej robi się metry. Szybciej kończy się ból. A nasze mięśnie nie są jeszcze totalnymi flakami.

środa, 4 listopada 2015

Nie spać, zwiedzać!

Nieziemskie krajobrazy
No to jedziem w końcu zwiedzać ten szeroki świat! Uciekliśmy z tych Yosemitów, najpierw tam pożarami straszyło, potem jakieś nieziemskie deszcze przyszły, burze tam pomstowały, chyba nad naszym opłakanym poziomem wspinaczkowym, trza było uciekać i już!