sobota, 26 maja 2018

Full Dom(e)

W ósmym miesiącu samopoczucie jeszcze ok
Leżę sobie z brzuchem wywalonym na kanapie i mi dobrze... Za oknem piękna pogoda, lekki wietrzyk, góry się wzorcowo prezentują a mi się oczki kleją... Gdyby tylko nie ta cholerna koparka za oknem pewnie już bym drzemała. W końcu na taką drzemkę sobie zasłużyłam! Wstałam przed 10, zjadłam śniadanie, udało mi się nie położyć spowrotem, ogarnęłam ogródek balkonowy, potem ten działkowy, ogoliłam nogi, przygotowałam sałatkowy obiad (m.in. z własnej sałaty i rzodkiewek!) no i trzeba sobie trochę klapnąc i odpocząć... Coś słodkiego bym zjadła, ale zapasy już wyczyściłam, a do sklepu nie chce mi się iść... Może jabłko? Jabłko chyba też słodkie...