|
Na wierzchołku: aż strach patrzeć w dół! |
Dziś krótko i na temat: Utah jest po prostu niesamowite! Krajobrazowo jest to dla Europejczyków jakiś kosmos, wspinaczkowo też. A już slacklinowo...
Ale od początku. Wspinanie w rejonie Moab to nie tylko Idian Creek, ale też pustynne wieże. Takie juraskie ostańce tyle że kilkuwyciągowe, piaskowcowe i umiejscowione w pustynnej dekoracji. Już od ponad tygodnia mieliśmy w planach zdobycie jednej z wież, ale dwukrotnie plany pokrzyżował nam śnieg. Przedłużyliśmy więc o dwa dni nasze Indiańskie katorgi, które w coraz większym stopniu stawały się frajdą, poczekaliśmy aż błotko podeschnie i ruszyliśmy w stronę Fishertowers!
Piszę o błotku, ponieważ Fishertowers są ulepione z jednej z gorszej wersji piaskowca. Generalnie skała jest często pokryta błotem, które można sobie zdrapać... Tutejsze turnie przypominały nam najbardziej
sękacz - ciasto, które piecze się nad otwartym ogniem na rożnie i w efekcie ma takie nierównomierne wypustki. Dokładnie jak tutejsze wieże...
Na szczęście momentami są też odcinki bardziej przypominające skałę i na szczęście droga przez nas wybrana -
Stolen Chimney na wieży Ancient Art - jest jedną z najpopularniejszych a więc i jedną z najbardziej wyczyszczonych. Startując o mroźnym poranku unikamy tłumów i po dwóch krótkich, ale czujnych ściankach oraz jednym długim kominie stajemy oko w oko z niesamowitą formacją. Na którą mamy się wspiąć! Choć nie wiem czy to jeszcze jest wspinanie czy bardziej surfowanie a może jazda konna?? Coby to nie było wysiłek zostaje wynagrodzony na szczycie o powierzchni pół metra kwadratowego. Ale przestrzeń!!! Nie wyobrażam sobie przeżyć slacklinerów na kilkucentymetrowej taśmie na highlinie, ja już tutaj się trzęsę. A w okolicy właśnie trwają prace nad pokonanie
rekordu highlinowego, prawie półkilometrowego!!! Wariaci. Wychowankowie pustynnych sękaczy...
A my zmykamy w końcu z okolic Moab, Adam zaczyna podśpiewywać country, więc czas najwyższy!
|
W drodze na Fishertowers |
|
Na podejściu widać naszą turnię z prawej: Ancient Arts |
|
Kominiarski drugi wyciąg: stąd nazwa drogi, Stolen Chimney |
|
Króciutki trzeci wyciąg na filarku |
|
Wspinanie (?) na "kopułę szczytową |
|
Szczytowanie na pustynnym sękaczu :) |
|
Moje akrobację wylądały conajmniej ciekawie... |
|
Widok na dolinę rzeki Colorado |
|
Pustynne sękacze w całej okazałości |
|
Nadejście sękatych Tytanów |
|
Tak wygląda szczytowanie okiem turysty;) |
|
Sękate formy... |
|
Fishertowers w całej okazałości |
|
Między tymi turniami niektórzy spacerują na slacku...
|
|
I choć u nas jest super, wiemy, że w Paryżu nie :( :( :( Stop przemocy! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz