|
Nieziemskie krajobrazy |
No to jedziem w końcu zwiedzać ten szeroki świat! Uciekliśmy z tych Yosemitów, najpierw tam pożarami straszyło, potem jakieś nieziemskie deszcze przyszły, burze tam pomstowały, chyba nad naszym opłakanym poziomem wspinaczkowym, trza było uciekać i już!
Jeszcze się na chwilę w niejakim kanionie Owens River Gorge się zatrzymaliśmy, gdzie ponoć wspinanie dla ludzi jest, ze spitami i chwytami. Śmieszny ten kanion, jakby ziemia rozporek zapiąć zapomniała! No, a w rozporku, grube...wspinanie;) Fajno było, kemping znaleźliśmy, taki za dwa dolki z widokami za sto dolków! Wszystko piknie ino ten wiatr, co głowę rozbijał po nocy i za dnia, dał nam nieźle popalić!
|
Niezapięty rozporek w ziemi. |
|
Wspinanie w Owens River Gorge |
|
Żadnych rys, same krawądy! |
|
Wieczorne spektakle na kempie |
|
Wieczorne spektakle na kempie II |
|
Jedzeniowo sobie dogadzamy: ma śniadanie bekon z jajecznicą i sałatką zapakowane w tortili, mniam! |
No to się wzięliśmy i na prawdziwy wywczas zabrali! Do Doliny Śmierci, a co! No, ale nie tak szybko, jeszcze po drodze pagórki jakie były, takie, co to kamieniami obrodziły z każdej strony. No i ponoć w tych kamieniach to najlepsze westerny odchodzą, takie co to nawet i w kinie puszczają. A niech i tak będzie, ale my to znów w ciuciubabkę z tym wiatrem się bawiliśmy, cholerstwo jedno nie odpuszczało! Ale głupi to ma szczęście, więc i nam się jaskinia trafiła:) Zamiast w kowbojów pobawiliśmy się w jaskiniowców! Jazda była! Od rana znów wygwizd, więc jak Adam napstrykał fot tych kamerdolców to można się było zmywać: do Death Valley!
|
Bawimy się w jaskiniowców |
|
Alabama Hills |
|
Kowboje, tu jestem! |
|
Alabama Hills, tu to się można bawić w chowanego! |
|
Cowboy Restaurant tam powinni napisać! |
|
Jedziemy do Doliny Śmierci, prosto przed siebie następne kilkadziesiąt kilometrów! |
Muzę zapuściliśmy, Dancehall Queen, i jazda jazda!
Dancehall queen właśnie ona,
Zadowolona ma coś, czego nikt nie pokona.
Dancehall queen w mej pamięci,
pozostanie taniec, uśmiech i do życia chęci.
Kiedy ona patrzy na mnie puszczam nerwów wodze,
- A siema, siema oczarowały mnie twego ciała wdzięki
Chciałbym się pobujać z Tobą w rytmie tej piosenki.
Wszystkim dookoła opadły z wrażenia szczęki.
Szkoda, że tylko ona powiedziała "Nie, dzięki"!
Powiedziałem sobie: "Spróbuj jeszcze raz!"
Spojrzałem w jej piękne oczy pytając ,,Dlaczego tak jest? "
Ona mówi, że: "Inaczej nie doceniłbyś mnie!"
Zbliżyłem się do niej, i poczułem jej smak,
Chciałbym to opisać, ale słów mi brak...
I umówiłem się z nią na dziewiątą...
O jaka piękna ta noc!
Szkoda że zablokowali mi konto,
Mój portfel stracił całą moc,
Ale nieważne, man,
Ważne bym był z nią sam, na sam.
Ja na tych samych falach z nią gram.
W takich klimatach można dać gaz do dechy! Droga równa jak stół i prosta jak ..., końca nie widać! No i tylko te hamerykańskie łby mogły sobie takie ograniczenia prędkości wymyślić! Toż to człowieka skręca za kółkiem jak się ma stówkę na budziku! Ale... Nic nie zrobisz panie, a i może przy tym ślimaczym tempie się co uwidzi.
Wszystkie te miejsca do pstrykania fot poznaczone są i na mapach i na znakach, więc nic nie przegapisz. Tylko nic tam nie piszą co to za widok pstrykasz. Już narzekaliśmy, że ta Dolina Śmierci to taka bez szału, no a to to jeszcze nie to było!
Przyjechaliśmy na popołudnie i od razu wycieczka do niejakiego Kanionu Mozaiki. Nie powiem, fajnie było, tunele takie porzeźbione. Musiały pamiętać lepsze czasy, jak bystra woda manto mu spuszczała! Adam pstrykał i pstrykał, kolorki tych suszkowatych pagórów niezłe były. Ale dopiero się miało zacząć!
|
Widoki już super, a to wciąż nie Dolina Śmierci! |
|
Marzenie Adama, Parki Narodowe na motorze... |
|
A zakrętów jak nie widać, tak nie widać... |
|
Selfiak z serii: jacyś tu inni jesteśmy |
|
Kanion Mozaiki |
|
Kanion Mozaiki |
|
Zaczyna być kolorowo.. |
W tych gazetkach parkowych, co to ci zawsze na wjeździe wcisną wyoślone wszystko: na zachód słońca na wydmy, na wschód na Zabriski point. No to człek idzie tym lemingowym szlakiem i pstryk, pstryk te same foty co te wszystkie lemingi dookoła. Ale mordę swoją się szczerzy! No a kolorki, nie powiem, z nóg zwalają! Szalał tu chyba jakiś niewyżyty impresjonista: brązy kawowe, mahoniowe, kasztanowe, żółcie piaskowe, kremowe, kanarkowe, rdzawe, miedziowe pomarańcze, beże, łamane biele i tylko błękit nieba kontrastuje tu spokojem.
Dobra, dobra, schodzimy na ziemię! Kolory kolorami, a największa góra na minusie: Badwater, na nas czeka! A tu kuku! Niby najsuchsze i najgorętsze miejsce na ziemi ta Dolina Śmierci, a ostatnie opady zalały drogi dojazdowe do depresji! No to my sami popadli w depresję! Połowa atrakcji Parku nas ominie! Wypięliśmy się na to wszystko i pojechaliśmy na Dante View Point, coby popatrzyć z góry na tę depresyjną i śmiercionośną dolinę no i porobić trochę mechaniki płynów. Fajno było, ino żal mi tych kowbojów bidoków co im też jak nam wszystko w tej dolinie wydawało się rzut kamieniem a było w pizdu! No ale my 120 koni a oni mieli tylko jednego!! Bidoki...
|
Pustynny wartownik |
|
Pamiętajcie, na pustynię w Death Valley wybieramy się wieczorem! |
|
Prawie jak na wydmach koło Łeby 15 lat temu! |
|
Pustynne krajobrazy |
|
Wspinamy się na piaskowe góry |
|
Z rana jesteśmy jeszcze niewyraźni... |
|
Przyłączamy się do lemmingów czekających na wschód słońca |
|
Zabriski Point o wschodzie słońca |
|
Kolorów tu różnych takich, że hej! |
|
Największym artystą jest natura |
|
Tak nisko upadliśmy! |
|
Krajobrazy w Dolinie Śmierci |
|
Marzenie Adama... |
|
Kolorystycznie jest wypas;) |
|
W drodze na punkt widokowych Dantego |
|
Depresja Doliny Śmierci z lotu ptaka |
|
Tu się robi mechanika płynów... |
Iako !
OdpowiedzUsuń