środa, 31 marca 2021

Ende Nie - Bez Końca

Znów tylko we dwoje :D

Bycie rodzicem to nie jest łatwa sprawa. Bycie wspinającym się rodzicem podnosi stopień tej gry na wyższy poziom. A już jeśli oboje rodziców jest wspinaczami, w dodatku w górach, a najbliższa rodzina oddalona jest o 850 km...  to jest dopiero prawdziwe wyzwanie...

czwartek, 5 września 2019

Pinzgawurm Birnhorn

wspinanie w Austrii
Adam startuje w wyciąg nr 30.
Krótko i treściwie o długiej i zawiłej drodze czyli nasze wspinanie na Pinzgawurm, na południowej ścianie Birnhorn. Droga autorstwa Adi Stockera i Toniego Niedermuhbichlera powstała w 2011 roku, ma 1400m przewyższenia, 2150m długości, 45 wyciągów, z czego trzy są w trudnościach siódemkowych, 13 szóstkowych, reszta to głównie teren piątkowy i łatwiejsze pasaże, który można pokonać z lotną.

sobota, 10 sierpnia 2019

Zamknięty krąg mam...



Tytuł tego posta aż krzyczy o równouprawnienie: Halooooo! Przecież mamy XXI wiek, a gdzie tatusiowie? No właśnie niby XXI,  a jednak większość tatusiów przez pierwszy rok życia dziecka jest w pracy... Oczywiście nie wszyscy,  ale ja szacuję, że w moich kręgach ok 90%. A Ci, którzy decydują się na tacierzyńskie... hm, chyba nie mają potrzeby tak częstych kontaktów z innymi rodzicami jak mamy na macierzyńskim...? Może dlatego są tak mało widoczni?
Także post jest dyskryminujący z przymusu. Ale to tylko wstępna dygresja, pomińmy ją i wstąpmy do podziemnego...tfu placozabowawego kręgu mam... Jak do niego wstąpić?

wtorek, 9 kwietnia 2019

Matka desperatka..?



Mamą jestem od 9 miesięcy. Tyle co nic? Być może...a jednak przeskok z bycia beztroskim niedzieciatym człowiekiem na pozycję mamy, rodzica to... jak przejście na drugą stronę lustra. Nie posiadając dzieci nie jesteś w stanie wyobrazić sobie jak to jest je mieć. Posiadając dzieci nie możesz cofnąć czasu i być bez nich.

sobota, 15 września 2018

Niewidzialna smycz


Cisza i spokój. Za oknem już ciemno, lekki powiew letniego wiatru, zarys gór i poświata księżyca. Moje ulubione radio FM4. Ja, wykończona, w końcu mam chwilę dla siebie. Leżę plackiem na dywanie wyciagąm swoje przykurcze w każdą stronę, biorę kilka głębokich oddechów, włączam jakiś głupi film.
Odmóżdżenie. Jest tak miło i spokojnie. Tak jak kiedyś. Tak jak 2 miesiące temu...

sobota, 26 maja 2018

Full Dom(e)

W ósmym miesiącu samopoczucie jeszcze ok
Leżę sobie z brzuchem wywalonym na kanapie i mi dobrze... Za oknem piękna pogoda, lekki wietrzyk, góry się wzorcowo prezentują a mi się oczki kleją... Gdyby tylko nie ta cholerna koparka za oknem pewnie już bym drzemała. W końcu na taką drzemkę sobie zasłużyłam! Wstałam przed 10, zjadłam śniadanie, udało mi się nie położyć spowrotem, ogarnęłam ogródek balkonowy, potem ten działkowy, ogoliłam nogi, przygotowałam sałatkowy obiad (m.in. z własnej sałaty i rzodkiewek!) no i trzeba sobie trochę klapnąc i odpocząć... Coś słodkiego bym zjadła, ale zapasy już wyczyściłam, a do sklepu nie chce mi się iść... Może jabłko? Jabłko chyba też słodkie...

niedziela, 18 marca 2018

Migawki z 2017

Z okazji nadmiaru czasu i ograniczonych możliwości ruchowych przejrzałam zdjęcia na komórce datowane na 2017 rok. Trochę się fajnych wspomnień nazbierało, a zdjątka choć jakościowo kiepskie, dobrze oddają ulotne chwile. Chwile, które w codziennym pędzie i kołowrotku tak szybko uciekają... Zerkam na nie jeszcze raz!

#2017 from rysadam on Vimeo.